Recenzja: Talisker 18y – złoty klejnot z wyspy Skye
Wyspa Skye to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miejsc w Szkocji. Oprócz dzikiego, nieokiełznanego krajobrazu i surowego wybrzeża, ma również długą tradycję w produkcji szkockiej whisky. Jedną z najstarszych szkockich destylarni jest lokalna destylarnia Talisker, której whisky zawiera typowe tony soli morskiej i dymu. W dzisiejszej recenzji przyjrzę się 18-letniej whisky z warsztatu tej słynnej destylarni Talisker 18yo.
Pewnego razu…
Jedno spojrzenie na białe budynki gorzelni Talisker nad brzegiem Loch Harport i wydaje się, że jest się w bajce lub filmie historycznym. I trzeba powiedzieć, że ta destylarnia jest naprawdę bogata w historię. Została założona w 1830 roku, prawie 200 lat temu, i do 2017 roku była jedyną gorzelnią na całej wyspie . Nic więc dziwnego, że w swojej kategorii praktycznie nie ma konkurencji.
Oprócz tego prymatu, Talisker Distillery może pochwalić się szeregiem innych atrakcji. Między innymi szczególnie interesowało mnie to, że do 1928 roku posiadała niekonwencjonalną ilość kotłów destylacyjnych, dwa na pierwszą destylację i trzy na drugą destylację. Powód jest prosty – od dłuższego czasu wykonują w destylarni potrójną destylację. Obecnie, oczywiście, już tak nie jest, ale nadal znaleźlibyśmy w gorzelni zbędne kotły destylacyjne, pomimo niszczycielskiego pożaru, który Talisker prawie zniwelował w 1960 roku.
Sekret produkcji
Doskonały smak dzięki rezygnacji z potrójnej destylacji to nie tyle efekt niekonwencjonalnej liczby kotłów, ile raczej metod produkcji i zastosowanych surowców. Talisker 18-letnia whisky jest wytwarzana z drobnego torfu jęczmiennego i źródlanej wody z lokalnych źródeł, która jest nasycona torfem, co nadaje whisky charakterystyczny smak.
Kolejną tajemnicą jest sam kształt aparatury destylacyjnej – dzięki cienkim rurkom łączącym rurki transferowe z kotłem, a co za tym idzie wyższemu wrzeniu, destylarnia może pochwalić się drobniejszym destylatem. Po destylacji przechowywany jest przez osiemnaście długich lat w beczkach po bourbonie i sherry. Powstała whisky zawierająca 45,8% alkoholu jest następnie filtrowana na zimno, lekko zabarwiona karmelem i rozlewana do butelek.
Szczegóły whisky i recenzje
Nasza ocena
87 %
Oceny czytelników
Okładka z imponującą atmosferą
Jeśli chodzi o butelki, producent nie przeprowadza tu żadnych eksperymentów i stawia na bezpieczeństwo. Klasycznie ukształtowaną butelkę dopełnia porządna etykieta w neutralnych kolorach i złota zakrętka. Jedyną ekstrawagancją jest papierowe opakowanie, które przedstawia szaloną falę rozbijającą się na skalistym wybrzeżu wyspy Skye. Więc zdecydowanie nie mogę odmówić opakowaniu imponującej atmosfery, która nie pozostawi żadnych wątpliwości co do pochodzenia tej whisky.
Kolor, aromat i smak
Przezroczysta butelka daje w środku piękny złocisty płyn. Zaraz po otwarciu zafascynował mnie intensywny i pełny zapach, w którym czuć nie tylko owocowe tony, ale także typowy dym, nugat, wrzos i słodki tytoń . Jak sugeruje turbulentne opakowanie, w zapachu wyczuwamy również nutę soli morskiej , która pojawia się również w smaku. Sam smak jest raczej słodki z mocnymi nutami drzewnymi i nutą wędzonej ryby i pieprzu. Poczujesz to wraz ze śladem węgla drzewnego i przypraw nawet na stosunkowo długim końcu.
A na zakończenie mogę tylko stwierdzić, że ta skomplikowana osiemnastoletnia whisky z dzikiego szkockiego wybrzeża jest zdecydowanie warta degustacji, pomimo wyższej ceny.